Mimo że umieszczanie materiałów ociepleniowych na zewnętrznej stronie krokwi nie należy do powszechnie stosowanych rozwiązań, zyskuje coraz większą popularność. Dlaczego? Ma to związek przede wszystkim z właściwościami samej izolacji, która to nie tylko chroni przed negatywnymi skutkami zdarzeń atmosferycznych, ale i zapewnia szereg możliwości użytkowych.
Izolacja nakrokwiowa, bo o niej mowa, współdziała z opcjami takimi jak membrana wstępnego krycia, a tym samym zapewnia pełnię możliwości termoizolacyjnych. Dodatkowo zaś charakteryzuje się nieporównywalną sztywnością, co z kolei może zastąpić stosowane najczęściej deskowanie. Co więcej, sposób wykonania daje możliwość stosowania w dachach o najróżniejszej budowie, a także – bez względu na sposób nachylenia (o ile to wynosi ponad 20 stopni).
Opcja ta polecana jest szczególnie w chwili, w której to ingerencja wewnątrz pomieszczeń jest niewskazana, a także w przypadku ocieplania dachu skośnego domów pasywnych (lub też energooszczędnych). Uwidocznienie fragmentów więźby sprawia również, że jedną z przyczyn wyboru jest niecodzienny efekt wizualny gotowej konstrukcji.
Warto wskazać, także, że izolacja nakrokwiowa nie ogranicza wysokości pomieszczeń, a tym samym – w porównaniu do wielu odpowiedników – nie zmniejsza kubatury samego poddasza, wyklucza bowiem stosowanie izolacji „od dołu” (co jest szczególnie istotne w przypadku ograniczonych powierzchni).